skoro już przyjmujesz tak zaszczytną funkcję to każdy Kapitan musi wiedzieć, gdzie płynie jego statek, jakie są bezpieczne wody, musi patrzeć perspektywicznie, śledzić co się dzieję. Na żaglowcu może nie Kapitan bezpośrednio ale Oficerowie co godzinę powinni nanosić na mapę aktualną pozycję, wpisywać do dziennika dane dotyczące kursu, siły wiatru, temperatury, ciśnienia itp. A po co to wszystko? No właśnie po to aby płynąc do Portu X, dopłynąć właśnie do niego a nie gdziekolwiek. Jeśli chce dopłynąć do Barcelony to znaczy, że w tym miejscu z jakichś powodu chce być, jest to mój kierunek i powinnam zrobić wszystko w granicach bezpieczeństwa i warunków pogodowych aby się tam właśnie znaleźć a nie w porcie a np. Alicante, które jest urocze ale nie jest Barceloną.
Jeśli nie wiesz dokąd chcesz płynąc dopłyniesz gdziekolwiek, a czy mi zależy żeby być gdziekolwiek? No właśnie. I do tego jest potrzebnych kilka rzeczy.
Po pierwsze jakie porty planuje odwiedzić ,jaki port będzie portem zakończenia tego rejsu.
Po drugie, jakie mam zasoby, kto mnie wspiera, czyli jaką mam załogę.
Po trzecie, mapa – tak czyli kiedy będę wiedziała, że płynę w dobrym kierunku, właśnie – aktualna pozycja na mapie, czyli ufać to znaczy kontrolować.
Dzielność morską jachtu, to ważny element jak to wytłumaczyć? Mogę zastanowić się nad swoją dzielnością i dzielnością załogi jeśli taką mam. Ile jestem w stanie wytrzymać, zazwyczaj o trochę więcej niż ni się wydawało… Można korzystać z wielu „życiowych map” ale o tym może później. Kolejny element to moje punkty na mapie, czyli potencjalne zagrożenia, wraki, mielizny no i także te bezpieczne tereny, czy wiem jak wezwać pomoc na danym terenie? Lepiej tego nie sprawdzać, ale jak już się taka sytuacja zdarzy to co ? Przezorny znaczy przygotowany. Człowiek w stresie i w trudnych warunkach zachowuje się inaczej, jeden wpada w panikę, drugi mobilizuje 130% swojego umysły aby działać, trzeci potrzebuje czasu na zastanowienie się itp. Dopóki nie znalazłeś się w takiej sytuacji nie wiesz jak się zachowasz, dlatego przygotuj się na tyle aby przewidzieć co się może wydarzyć.
Jak na każdy rejs trzeba pamiętać, że Neptun lubi przypominać o sobie żeglarzom zarówno tym początkującym jak i starym Wilkom Morskim i choć by bardzo chcieli to wymarzony port będzie nieosiągalny. Trzeba mieć zawsze kilka alternatywnych tras. A kiedy nie uda nam się dopłynąć do portu zamierzonego, odznaczamy go na mapie i może przy najbliższych sprzyjających warunkach do niego zawiniemy, gdy Neptun będzie nam sprzyjał.
W żeglarstwie jest jak w życiu, trochę płyniesz z wiatrem, czasem pod wiatr, niby do celu ale halsujesz trochę nie w tą stronę, pokonujesz przeciwności wiatru, wody i własnych słabości ale dopływasz.
W żeglarstwie jest jak w życiu, trochę płyniesz z wiatrem, czasem pod wiatr, niby do celu ale halsujesz trochę nie w tą stronę, pokonujesz przeciwności wiatru, wody i własnych słabości ale dopływasz. Dopływasz by cieszyć się portem, chwilą spokoju i pewności tego co dookoła. Z czasem znowu wypływasz, dalej aby poznawać to co dookoła, swoimi oczami sprawdzać i poznawać. Przynajmniej ja tak wypływam, co raz częściej.